"We are a label focusing on depressive ambient or black metal. We are not looking for anything. Anesthesiologically severe, immersed in deep hypothermia. Where the breath is already imperceptible. Black, mourning, where we find no reason to inhale and exhale. Only chemicals and anesthesia. Artificial poisoned and stolen food. Depressive Black Ambient says: "We poison all the wormy albums by hand. We don't want factory fumes. We despise all the mass series. Only sinful hands can coronate the guilt. Hatred pours out with yellow, mangy venom. It is on our every album. If you take from us, you become a companion in a great mistake in life. You don't live with us anymore. You feel the mustiness of your rotten body. Receive, love and hate. Our manual work deserves a coronation. You have already chosen, so don't live with us. The light went out, I saw darkness, illuminations of nothing. Emptiness filled my heart. Now I LOVE Myself. Receive communion with me..."


 

 

Releases

 

 

 

 

 

 

 

 

Distribution 

 

 

 

 

Thursday, October 3, 2019

Batushka. Nowy album. Pięć nowych Batiuszek. Dlaczego Dalej?

HAIL!
Mamy do czynienia z niezwykłym i osobliwym zjawiskiem. Podczas trwającego konfliktu, muzyków tworzących ekstremalny metal. Chodzi mi dokładnie o liderów polskiej Black Metalowej grupy Batushka. Był rok 2015 na Polskim rynku muzycznym, pojawił się znikąd enigmatyczny projekt łączący ciężkie granie z liturgią starocerkiewną. Nikt nie spodziewał się, że Polski Black Metal może jeszcze zaskakiwać. Może o kolejny stopień podwyższyć poziom.
Album był objawieniem, szybko stał się wśród słuchaczy „święty”
Historia potoczyła się według dobrze znanego schematu. Jak to często bywa w grupach odnoszących sukces. Nastąpił rozłam. Gdy nie wiadomo o co chodzi, zazwyczaj chodzi o pieniądze. Nie drobne, ale naprawdę gruby „pinionc”
Po wyrokach, oświadczeniach, przemowach, dostaliśmy w efekcie tego dwie Batiuszki. Jedna z nich może używać tylko nazwy polskiej, druga tylko cyrylicą itp.
Szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi. Gdy kupuję muzykę jako towar, oczekuje jakości. Dobrego grania, mocnego pierdolnięcia. Wszystkie inne te „bajery” formalne, zakrawają na zepsuty celebrycki świat. Jeśli w ogóle mówimy o czymś takim jak true. To, żeby zachować honor, jeden i drugi frontman powinni strzelić sobie w łeb, stając się w ten sposób kultowymi wokalistami. Batushka true, zostawia po sobie jeden album. Fani zabijają się o nośniki na jakich został wydany. Czyli kaseta, winyl, cd.
Tak się nie stało, muzycy więc konsekwentnie tworzą dwie Batiuszki. Sprawa stała się tak śmierdząca, że mam pewne obawy czy ja w tym artykule mogę używać tej nazwy. Nie będzie tu recenzji nowych Batushek. Sprawa jest o tyle ciekawa, że mamy obecnie 5 Batushek. Nie wiem czy jest to sztuka mega trolingu, lecz takie albumy krążą w sieci. Nie mają one jednak nic wspólnego z prawdziwymi Batiuszkami. Powstało tu niezwykłe zjawisko. Gdzie Black Metal jest produkowany „taśmowo” . Muzyka z fabryki. Kolejni muzycy chcą zaprezentować swoją twórczość, wykorzystując bardzo popularną dziś nazwę.
Jeśli sprzedajesz albumy na allegro, dodaj w tytule aukcji, słowo Batushka, masz zagwarantowane 10 razy więcej wejść na twoją aukcje. Jeżeli już tkwimy, w gównie, dlaczego nie.  Zrobiło się takie niewygodne lecz popularne słówko, jak niegdyś zakazany już Burzum. Jest pytanie. Skoro Black Metal, robiony jest szybko, i „na zamówienie”. Gdzie wiec pozostaje, tradycja, uczciwość, lojalność i prawda?
Jaka jest przyszłość w ogóle muzyki metalowej. Skoro już wszystkie patenty i motywy zostały wykorzystane. Co nas może jeszcze zaskoczyć? Czy w ogóle chcemy być jeszcze zaskakiwani? Może wystarczy to co już mamy do tej pory. Może czas wrócić do korzeni, i słuchać starych albumów Darkthrone.
Czy pogwałcenie muzycznych zasad, może być zapomniane? Czy da się odczarować mistycyzm powstawania nowych albumów lubianego zespołu?
Jestem, jeżeli chodzi o słuchanie muzyki bardzo wrażliwy. Osobiście dotykają mnie takie trudne, niepotrzebne sytuacje. Powiem wprost: zraziłem się do Black Metalu, i niepotrzebnych albumów robionych „dla jaj”
Muszę powrócić, i nieco odświeżyć temat, zamykając się we własnych projektach. 

Ave, salus infirmorum, miserere nobis!






Releases

Donation, for the Dark Side of Power! Keep this Label Alive!

Keep the Dark! Keep the Passion. Love me. Love unlimited black. Empty and full space vacuum. Where his voice resounds forever